Vinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.xVinaora Nivo Slider 3.x

Przemieniajaca Moc Chrystusa Eucharystycznego

Wobec Żywej Obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie

Łatwo sobie wyobrazić zjawisko , co dzieje się z naszym wzrokiem w ciemności. Patrząc na czyste niebo nocą w pierwszej chwili widzimy niewiele gwiazd , ale im dłużej się wpatrujemy , zauważamy ich coraz więcej. Badacze twierdzą ,że „największa zmiana zachodzi w ciągu pierwszych 10 minut przebywania w całkowitej lub prawie całkowitej ciemności, a najwyższy stopień adaptacji do ciemności następuje po około godzinie…”. Pojawiają się kontury, kształty, nawet pewna wyrazistość obrazu, który dopełnia się w naszej wyobraźni. Zaczynamy czuć się swobodnie w „świetle” mroku nocy, tak jakbyśmy coś z tego „światła” mieli w sobie. Dostosowanie naszego wzroku do widzenia w ciemności można wytłumaczyć jako procesy fizyczne , czy chemiczne zachodzące w naszym organizmie. Jest to, przede wszystkim, fenomen natury , w jaki sposób wzrok „odkrywa” światło. Poznanie świata, którego zewnętrzny obraz jest w naszym wnętrzu, pozostaje tajemnicą i bez Bożego Światła nie potrafimy wyjść poza horyzonty naszych zmysłów.

Podobne zjawiska jak z widzeniem w ciemności , dzieją się w sferze duchowej człowieka , który poszukuje relacji z Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Stan naszego ducha inspirowany modlitwą… medytacją , kontemplacją , czy zwyczajną potrzebą spotkania wymaga czasu i usposobienia do przebywania w Obecności Sacrum. Pan Jezus w Ogrójcu, gdy uczniowie posnęli.rzekł do Piotra: ”Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać? Czuwajcie i módlcie się…”/Mk 26,40-42/. Być z Jezusem w bliskości , znaczy przyjąć dwa wskazania : czuwanie i modlitwę. „Czuwajcie” - bądźmy świadomi i gotowi na to co Pan uczyni i będzie się ze Nim działo. Symboliczna godzina modlitwy pozwoli przemienić stan ducha , aby móc zanurzyć się w ciszy. Dopiero wówczas serce otwiera się na Świętą Obecność. „Ucho” naszego serca słyszy głos Boży w głębokiej ciszy , tak jak oko postrzega obrazy w gęstwinie ciemności. Wtedy Pan Jezus użycza duszy człowieka Światła i mocy Ducha Świętego do innego widzenia , przekracza ono granice poznania otaczającego nas świata. Dzień po dniu doświadczamy innej rzeczywistości w jedności z Jezusem Eucharystycznym.

Jezus Eucharystyczny jest naszą mocą

Świadomość, że Pan Jezus czeka na mnie każdego dnia jest zapisem w sercu. Pamiętam jak wiele miałam do zrobienia wczoraj i On mnie wysłuchał . Dzisiaj wydarzyło się jeszcze więcej . Chcę , aby popatrzył na moje niespokojne serce i rozbiegane myśli, ponieważ Jego „spojrzenie” usposabia do przeżywania tego samego inaczej, zdejmuje ze mnie ciężar codzienności. W relacjach między ludźmi obecność i bliskości jest źródłem więzi osobowych : zawsze mamy sobie coś do powiedzenia, często rozumiemy się bez słów, dzielimy się naszą energią i stanem ducha… Dłuższa rozłąka, czas milczenia, ucieczka w samotność … i czujemy się obco, pojawia się pustka.

W czym podobne i jak odmienne są nasze relacje z Panem ukrytym pod osłoną Chleba ? On zawsze na mnie czeka, jak rodzice stęsknieni za dziećmi z najodleglejszych stron świata . Pan Bóg nie zna granic, jest pełnią i bliskością. Częste przebywanie w Jego Obecności sprawia, że w przedziwnym Świetle ‘’ludzkie serce doznaje poruszeń, których źródłem jest tamten świat’’. Może zbyt śmiałym, ale też rzeczywistym , byłoby tu porównanie do momentu spotkania Maryi z Jej krewną Elżbietą,/Łk 1,41/ czy doświadczenie trzech Apostołów :Piotra, Jakuba i Jana na górze Tabor, którzy znaleźli się w Bożym Świetle otwierającym Niebo. /Mk 9,7/

Częste nawiedzanie i adoracja Najświętszego Sakramentu, to nie tylko słowa „ dobrze,że tu jesteśmy”/Mk 9,7 / lecz tęsknota za Panem, do którego pospieszam z drżeniem serca ,jak wielkie rzeczy może mi uczynić. Co znaczy Cud w każdej Eucharystii !? Podczas Przeistoczenie na Ołtarzu Ofiarnym doświadczamy jak Moc Boża obejmuje Niebo , Ziemię i nas samych. Jeśli zostaliśmy dotknięci Duchem Świętym i napromieniowani Bożym Światłem Żywej Hostii , nie możemy powiedzieć, że jesteśmy tacy sami – nieodmienieni, ponieważ mówi do nas Bóg: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał” / 1.Kor 4,7/. Maryjo naucz nas śpiewać Magnifikat! Niech nasze serca płoną ogniem miłości przed Panem w Najświętszym Sakramencie.

Moc Boża jest w nas! Jezus oddaje się w nasze posiadanie, wchodzi do tabernakulum naszego ciała, oczekuje uczestnictwa w naszym i Jego życiu z nami, pragnie tak wiele uczynić dla dobra innych przez nas. Mamy trwać przy Nim jak Wieczna Lampka .Codzienna Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu , szerzenie kultu Najświętszej Eucharystii jest źródłem mocy i życia we wspólnocie, którą jest Jasnogórskie Bractwo Eucharystyczne. Jesteśmy obdarowani łaską , dzięki której przez nasze serca Jezus wychodzi do otaczającego nas świata, tak jak przez Maryję i Apostołów po Zesłaniu Ducha Świętego. Obecny w nas daje tę MOC – MOC Ducha Świętego! Pragnie, abyśmy byli lustrzanym odbiciem Jego Światła.

Eucharystyczne Ciało Jezusa - Tajemnica Krzyża ,świadectwo franciszkanki świeckiej Barbary Wagner

„W ostatnich dniach – mówi Bóg- wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało…. Młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny.”/ DzA 2, 17/

W środku dnia udałam się na krótka drzemkę do mojego pokoju, tak mi się czasami zdarza, ponieważ często przesiaduję do późna w nocy na modlitwie. Zasnęłam i jak na jawie „przeniesiona „ zostałam do Kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej, do nawy bocznej z ołtarzem Chrystusa Ukrzyżowanego/ Krucyfiks z XV wieku/ U Stóp Jezusa , na tym ołtarzu , stała Monstrancja z Przenajświętszą Hostią. Jakaś ręka otworzyła jej drzwiczki, widziałam spadającą w dół Hostię. Dokładnie nie wiem co się z Nią stało. Spojrzałam do góry , czerwone strugi krwi przepływały po twarzy Jezusa i całym Jego Ciele. Ogarnął mnie wielki lek, strach nie do opisania , cała ukryłam się pod kołdrą. Bałam się wyciągnąć rękę , ale odważyłam się wziąć leżący na szafeczce różaniec, jakby na ratunek od złego. Modliłam się, kontemplując każdą z Tajemnic Bolesnych aż po śmierci Chrystusa… Wszystko odeszło , jakbym się na nowo narodziła. Przebudziłam się w zamyśleniu , cóż to za zdarzenie. W pierwszej chwili wstałam i poszłam do moich domowników, którzy rozmawiali w innym pokoju. Po jakimś czasie zrozumiałam, że Pan Jezus dał mi poznać tajemnicę Jego Żywej Obecności w Eucharystii. Udzielił łaski przeżywania lęku na widok Jego cierpienia na Krzyżu, którego doznaje przez profanację Przenajświętszej Hostii – Jego Eucharystycznego Ciała. Ten Krucyfiks ukochałam! Święte, umęczone Oblicze Chrystusa na krzyżu towarzyszy mi w moich cierpieniach Jako lekarz przybliżam sobie stan Serca Chrystusowego w momencie konania, ile bólu sprawiło każde poruszenie ciała przy oddychaniu i śmierć przez uduszenie. Nie ma większej Miłości!

Zofia Chmielewska, Częstochowa

 

 

 

 

Our website is protected by DMC Firewall!